W SEATTLE

W SEATTLE

Share this post

W SEATTLE
W SEATTLE
Neokonserwatyzm

Neokonserwatyzm

Był warunkiem koniecznym

Tad Kosewicz's avatar
Tad Kosewicz
Oct 31, 2023
∙ Paid

Share this post

W SEATTLE
W SEATTLE
Neokonserwatyzm
Share

Mamy w USA ten fenomen ruchu neokonserwatywnego. Korzenie tej ideologii sięgają trockizmu i jego imperatywu permanentnej rewolucji (przemalowanego na "permanentną walkę o demokrację" do użytku dzisiejszego). To o "permanentną rewolucję" okularnik Trocki pożarł się w latach 1920. z okopującym się coraz wygodniej w "socjalizmie państwowym" buhajem Stalinem, co tego pierwszego kosztowało w 1929 wygnanie, a w 1940 spotkanie z czekanem.

online anon meme

Ale szerzej ujmując, amerykański neokonserwatyzm to ta część intelektualnej energii żydowskiej, która naturalnie znajdowałaby ujście na prawicy politycznej, w tym skrajnej, gdyby wyrażała się u siebie w domu. W diasporze jednak, w tym wypadku amerykańskiej, do lat praktycznie 1970. kotłowała się ona prawie w zupełności na lewicy (z obustronnych powodów, naturalnie, ugruntowanych historycznie barier, resentymentów, etnicznej niekompatybilności). Najlepszy dowód, że w zasadzie wszyscy współcześni amerykańscy neokonserwatyści żydowscy, czyli twarde jądro ruchu, pomimo przyjmowania szeregu pozycji stricte lewicowych w polityce wewnętrznej USA, np. popierania dalszego dużego napływu imigrantów z Trzeciego Świata i rozmywania w ten sposób tradycyjnie europejskiego charakteru kraju, w stosunku do Izraela utożsamiają się i utrzymują ścisłe osobiste kontakty z politykami prawicowego, etnonacjonalistycznego, genetycznie patriotycznego, zapartego w okopach św. Narodu, ksenofobicznego, rasistowskiego i ekspansjonistycznego izraelskiego Likudu (dawno nie pisało mi się wyliczanki z takim szwungiem, no ale widział kto taką wielką "belkę w oku" u kogo ostatnio?).

W tzw. kołach waszyngtońskich krąży historia jak w 2003 George W. Bush pytał ojca "Co to jest neokon?" "Chcesz nazwiska, czy opis?" odpowiedział Bush 41 [nr prezydentury]. "Opis", mówi 43. "Well", odrzekł 41, "dam ci to w jednym słowie: Izrael". Jak powiedział jeden z waszyngtońskich komentatorów, najlepszym prognostykiem stanowiska amerykańskich neokonserwatystów w polityce zagranicznej jest to co prawica w Izraelu uważa za najkorzystniejsze dla Izraela. Podobnie Polacy nad Wisłą, jeśli chcą wiedzieć co rzeczywiście za skórą konkretnych żydowskich polityków czy intelektualistów prawicy polskiej siedzi, powinni nie dalej sięgnąć, jak do stanowiska tychże w sprawie napaści USA na Irak w 2003 i wplątania w nią Polski. Bo to, że paru z nich jest dziś konsekwentnymi antykomunistami (czytaj antysowietnikami), nie czyni z nich jeszcze wczorajszych, lub jutrzejszych, obrońców probostwa w Wyszkowie - jeśli pamiętamy, że w latach 1960. żydowskie ramię siłowe, jakkolwiek jest ono skonfigurowane, rozpoczęło konsekwentny atak śmierci na rusyfikujący się proarabsko Kraj Rad.

Więc ta w konkretnym tego słowa znaczeniu biologiczna sekta, etniczna kongregacja stłumionych żydowskich intelektualistów "endeków", intelektualistów "oenerowców", intelektualistów "czarnosotniarzy" i jakimi jeszcze wyzwiskami światła żydowskość w Polsce lubuje się w obrzucaniu co wierniejszych krajowi zrywów naszej polskiej prawicy, w Ameryce lat 1920. przechodzi przez okres zaangażowanego bolszewizmu, gdyż bolszewizm, będąc pierwszym na skalę światową otwartym ujściem dla żydowskiej woli mocy i anty-europejskiego animusu, pociąga ambitnych i agresywnych Żydów z różnych pasm politycznego spektrum w początkach ich politycznej emancypacji. Ale już po szarpaninie Stalin-Trocki następuje wśród nich rozwarstwienie na stricte antystalinowskich trockistów i tych co w dalszym ciągu popierają Związek Sowiecki; z których z kolei część odwróci się od Kraju Rad po pakcie Ribbentrop-Mołotow; część po mordzie Stalina na Trockim w 1940; a jeszcze inny etniczny odwód dalej będzie ojczyznę proletariatu popierał w wojnie i po niej - aż do momentu prawdy roku 1967, po którym następuje niebubłagany śmiertelny szlaban dla Kraju Rad ze strony wszystkich żydowskich stacji zawiadowczych.

Intelektualnie, część owych żydowskich krypto-prawdziwków w ich procesie migracyjnym z piasków egipskich marksizmu do twardej ziemi obiecanej (w podświadomości) żydowskiego konserwatyzmu, szukać będzie "trzeciej pozycji" (różnej od stalinizmu i zachodniego kapitalizmu), część naciskać będzie na wewnętrzną komunistyczną demokrację partyjną by wznieść się ponad sowiecki "biurokratyczny kolektywizm", ale prędzej czy później grupami, grupkami i w przywódczą pojedynkę będą oni wypełzać spod murszejącej skały ortodoksyjnego kolektywizmu i ewoluować ku partii socjalistycznej, z czasem socjaldemokratycznej, dochodząc w latach 1950. do demokratycznego kapitalizmu i mainstreamowej Partii Demokratycznej USA.

Niestety, niewiele złego uda im się w niej zrobić - zrobią to za nich inni, niech nas głowa nie boli. Wkrótce bowiem nadchodzą słynne lata 60. i ton w Partii Demokratycznej zaczyna nadawać tzw. Nowa Lewica. Ta jest w energii politycznej przełożeniem pacyfistycznych nastrojów dużej części amerkańskiej klasy średniej jako reakcji na wojnę w Wietnamie. Dodatkowo - ale istotniej - ogromny wpływ na liderów Partii Demokratycznej ma ruch kontrkulturowy lat 60., z jego feminizmem, akcją afirmatywną, rewolucją seksualną, odejściem od polityki konfrontacji ze Związkiem Sowieckim, a nawet - straszne, straszne! - sympatyzowaniem z losem Palestyńczyków w Izraelu.

This post is for paid subscribers

Already a paid subscriber? Sign in
© 2025 Tad Kosewicz
Privacy ∙ Terms ∙ Collection notice
Start writingGet the app
Substack is the home for great culture

Share